W całej gminie Gniewinie można spotkać figury olbrzymich stolemów, mitycznych pradawnych mieszkańców Kaszub. Stolemy są atrakcją kochaną przez dzieci, która odsłania kawałek fascynującej kultury kaszubskiej.
Obecnie w Gniewinie i okolicach zlokalizowanych jest piętnaście figur Stolemów. Stolemowa Rodzina zamieszkała na terenie Kompleksu „Kaszubskie Oko” sąsiadując z "Zielarzami" i "Solemową Jadalnią". Stolem "Kaszub" wraz ze Stolemem "Piłkarzem" upatrzyli sobie miejsca przy drodze wjazdowej do Gniewina. W Nadolu możemy spotkać stolemów "Rybaków", a w Perlinie "Rolników". Mierzyno natomiast zamieszkują Solemy "Drwale". Jak widać, te mityczne postaci zagościły tu na dobre i w krótkim czasie stały się wizytówką gminy oraz zyskały rzesze sympatyków.
Kaszubi nazywali je ruganie, wiôlgòsze, stolimòwie lub sztolemòwie. Według wierzeń ludowych były to olbrzymy żyjące dawniej na Kaszubach - podobni do ludzi, ale zdecydowanie przewyższające ich wzrostem. Kiedy stąpały po dnie Zatoki Puckiej, to „jima jesz wëzérała głowa” ponad fale, a „przez jezora òni szlë naprost jak przez plëtã” [przez jeziora szłë wprost jak przez kałużę]. W okolicach Jeziora Żarnowieckiego opowiada się, że stojąc na przeciwnych brzegach tego akwenu mogły sobie bez wysiłku „pòdac róg z tobaką”. Jak opisuje Stowarzyszenie Promocji Kultury Kaszubskiej, Aktywizacji Obywatelskiej i Ekologicznej Mòje Stronë, "w rękawicach stolema mógł się zmieścić chłop z pługiem i para wołów. Stolemy były również bardzo ciężkie. Pod ich stopami uginały się kamienie i temu na kaszubskich drogach jeszcze do niedawna były wyboiste drogi. Kiedy szły, ziemia drżała tak mocno, że odczuwały to nawet diabły w piekle.
Wiôlgòsze dysponowały potężną siłą. Rzucały wielkimi głazami, pięściami rozbijały głazy, wyrywały drzewa z korzeniami. Tę siłę zawdzięczali być może temu, że „jedlë kòńsczé miãso i pilë kòńsczé mlékò” [jedli końskie mięso i pili końskie mleko].
Miały wpływ na kształtowanie kaszubskiego krajobrazu. Zasypywały jeziora, tworzyły mielizny, ich dziełem są również wyspy, półwyspy i pagórki. Np. jedna z legend opowiada o tym, że za sprawą stolema powstały Łebskie Błota – kiedy ludzie podpalili las, w jakim mieszkał olbrzym, ze złości rozerwał rękami wydmy, a morze zalało płonące drzewa.
Ks. Sychta podaje, że ruganie mieli długie jasne jak len włosy. Tworzyli rodziny podobnie jak ludzie. Kobiety były równie silne jak mężczyźni, których często pokonywały w różnych zawodach – np. w rzucaniu głazów.
Stolemy ostatecznie wyginęły za sprawą walk z kaszubskimi smokami oraz przez chytrych ludzi, którzy potrafili je oszukać i skłócić." [więcej: www.mojestrone.pl]
"Zanim Kaszubami całkowicie zawładnął człowiek, panami tej krainy były stolemy. Kształtem przypominały ludzi, ale wzrostem przewyższały ich kilkakrotnie.. Posiadały też ogromną siłę. Drzewa wyrywały niczym źdźbła trawy. Ciskały wielkimi głazami jak ziarnkami grochu. (...)
Któregoś dnia dwa stolemy leżały nad brzegiem morza i odpoczywały w cieniu drzew. Rozprawiały o rozmaitych sprawach, aż wreszcie ich rozmowa zeszła na temat ludzi.
- Jest ich coraz więcej - rzekł starszy.
- Wycinają lasy i zakładają pola - dodał młodszy.
- Wyławiają ryby z jezior, zabierają nam grzyby i orzechy.
- Budują nowe wioski i rozbudowują stare.
- Oj! Niedobrze z nami!
- Niedobrze!
I tak od słowa do słowa uradziły, że trzeba ludzi zniszczyć. Najpierw jednak, by zebrać siły, postanowiły uciąć sobie drzemkę.
Całą tę rozmowę słyszał młody, sprytny rybak. Przestraszył się bardzo, ale nie stracił głowy. Cichutko wszedł na sosnę i szyszką rzucił w nos starszego stolema. Ten poderwał się i rzekł do młodego:
- Bez głupich żartów!
- No, co ty, nic przecież nie zrobiłem - tłumaczy się młody.
- Spróbuj jeszcze, a zobaczysz...!
Kiedy znowu usnęły, rybak rzucił szyszką w nos drugiego stolema. Teraz ten, choć młodszy, rozgniewał się na drugiego, ale szybko dał się udobruchać. Po chwili rybak znowu rzucił w starszego, później jeszcze raz w młodego i rzucał tak długo, aż doszło między nimi do ostrej sprzeczki. Ta zaś bardzo szybko przerodziła się w bójkę.
Nie była to zwykła walka. Starszy nie chciał pozwolić, by pokonał go młokos. Młody miał już dość ustępowania starszemu i uznał, że czas mu pokazać, kto jest silniejszy. Od szarpaniny szybko przeszły stolemy do tarzania się w piachu, w ruch poszły pięści. Następnie olbrzymy zaczęły wyrywać drzewa i walczyć nimi jak maczugami. (...) Spod kaszubskich piachów wojownicy dobywali kawałki skał i rzucali w siebie ze złością. Rzadko jednak trafiali, więc kamienie, mijając ciała olbrzymów, leciały dalej. Do dziś można je znaleźć w najróżniejszych zakątkach Kaszub. Te, które rozbiły się na drobne kawałki, spadły na ziemię jak nasiona. (...)
W końcu olbrzymom zabrakł jednak sił. Legli znów obok siebie, nie mogąc już ruszyć ręką ni nogą. Starszy odezwał się:
- Przyznaj się, dlaczego we mnie rzucałeś szyszkami?
- Przyrzekam ci bracie, że to nie ja - jękną młodszy!
- Ja też w ciebie nie rzucałem - wysapał starszy. - To znaczy, że zrobił to ktoś inny.
Wówczas przyszła im do głowy myśl:
- To musiał być jakiś człowiek! - resztką sił wykrzyknęli prawie jednocześnie. (...) Nim zasnęli na wieki, stary dodał jeszcze:
- Widać, ten mały stwór jest od nas mądrzejszy. Jeśli wszyscy ludzie są tacy, to prędzej czy później ziemia będzie należała do nich.
Po wydarzeniach tych inne stolemy jeszcze długo żyły z ludźmi w zgodzie. Niemniej słowa starego olbrzyma spełniły się. Dzisiaj pozostały po nich jedynie kamienie, które, być może, będą istnieć dłużej niż ludzie ..."
Fragment książki „Legendy Kaszubskie", autor Janusz Mamelski, Wydawnictwo Region: 2017.